Witajcie, z barwinku, gałązek tui, zebranej i wysuszonej trzciny (w ubiegłym roku), kwiatków z bibuły oraz innych dodatków które znalazły się w zasięgu moich rąk zrobiła takie palmy wielkanocne. W założeniu miała być tylko jedna ale taki mi się to spodobało, że na jednej się nie skończyło.... A oto moje pierwsze jakie zrobiłam palmy wielkanocne.
Bardzo serdecznie dziękuję za odwiedziny a szczególnie za miłe słowa pozostawione w komentarzach, wszystkich odwiedzających pozdrawiam bardzo serdecznie i do następnego posta, Ania